Nasze zwiedzanie rozpoczynamy od głównej arterii miasta - via dell' Independenza z ogromną ilością sklepów wypełnionych odzieżą i obuwiem (teraz rozumiemy dlaczego włosi uchodzą za jednych z najlepiej ubranych narodów).
Nie próbujemy niczego przymierzać, aby przypadkowo nie stracić całego wyjazdowego budżetu:)
Docieramy do Piazza Maggiore głównego centrum miasta z Bazyliką San Petronio, Palazzo Comunale, Palazzo del Podesta i Fontanną Neptuna. Naszą uwagę zwraca zegar astronomiczny umieszczony w bocznej nawie Bazyliki, w którym każdego południa przez otwór w sklepieniu światło odznacza dzień i miesiąc. Warto również wejść na drugie piętro otwartego dla turystów Palazzo Comunale, aby zobaczyć znajdujące się tam ciekawe freski.
Po chwili spędzonej w ciepłym słoneczku na wypełnionym turystami Piazza Maggiore udajemy się wzdłuż bazyliki San Petronio do Archiginasio di Bologna z przepiękną Salą Anatomiczną, w której w przeszłości odbywały się pokazowe sekcje zwłok dla studentów medycyny Uniwersytetu Bolońskiego.
Następnie spacerując wzdłuż typowo włoskich, wąskich uliczek, trafiamy do Mercato di Bologna czyli sieci drobnych sklepików, oferujących przysłowiowe "mydło i powidło".
Zaopatrzeni w czerwone pomarańcze i suszone pomidory udajemy się do Parco della Montagnola na zasłużoną, włoską siestę:)
W godzinach popołudniowych docieramy do kościoła San Domenico. Nasza ciekawość doprowadza nas do bocznej nawy, w której wypatrujemy wejście na krużganki kościoła z urokliwym, pięknym ogrodem. Miejsce bezwzględnie konieczne do zobaczenia.
Po chwili kontemplacji w tym magicznym miejscu, udajemy się w kierunku Due Torres czyli Dwóch Wież, jednego z najważniejszych turystycznych punktów w Bolonii.
Niegdyś Bolonia szczyciła się ponad 300 wieżami, do dziś przetrwało tylko kilka, a jedna z owych Dwu Wież dostępna jest dla turystów. Można z niej podziwiać miasto z góry.
Druga natomiast jak twierdzą bolończycy, jest odchylona od pionu bardziej niż popularna krzywa wieża w Pizie.
Udajemy sie w okolice Uniwerytetu Bolońskiego, najstarszego w zachodniej Europie, w którym studiował sam Mikołaj Kopernik. Spacerujemy w podcieniach różnych instytutów, trafiając ostatecznie do Pinacoteki Bolońskiej, która akurat tego dnia (poniedziałek) zamyka swoje drzwi dla turystów.
Póżnym popołudniem postanawiamy odnależć jeszcze pobliski, widniejący na mapie Ogród Botaniczny, ale nasze poszukiwania nie przynoszą skutku. Nie znajdujemu nic, co mogłoby przypominać Ogród:)
W drodze powrotnej do Hotelu wstępujemy jeszcze po obowiązkowy parmezan, oliwki i miejscowe wino i udajemy sie na odpoczynek.
PS. wino Lambrusco typowe dla regionu jest gazowane...jeśli ktoś lubi "szampany" to będzie miał duży wybór trunków do spożycia.
I w ten oto sposób w jeden dzień zwiedzamy prawie cały program naszego przewodnika po Bolonii przewidziany na 3 dni.
Postanawiamy wyruszyć poza miasto.
Buona notte:)